środa, 18 stycznia 2017

Najlepsze koreańskie kosmetyki dla każdego typu cery

Powracam na bloga po zawstydzająco długiej przerwie z nowymi tematami, które może jeszcze kogoś z Was zainteresują. Choć minęło trochę czasu nie przestałam używać koreańskich kosmetyków, a na nasze szczęście rynek koreańskich kosmetyków w Polsce nieco rozwinął się od 2014 roku. Wówczas były one dostępne w dwóch sklepach internetowych po dość wysokich cenach i jako nastolatka musiałam wiele razy trochę poczekać, aby uzbierać pieniądze na zakup dobrego serum czy kremu BB, aczkolwiek okazało się to dla mnie mimo wszystko dobrą inwestycją, bo dziś jako dwudziestolatka nie muszę walczyć z trądzikiem, zapchanymi porami czy wągrami. Obecnie wiele znanych drogerii internetowych wprowadziło możliwość internetowego zakupu azjatyckich specyfików, również sklepy stacjonarne poszerzyły o nie ofertę. Dodatkowo wiele z nich wystawionych jest w bardziej przystępnych dla młodej osoby cenach. Dziś, mając już pięcioletnie doświadczenie w zakupie dobrych i mniej dobrych koreańskich preparatów do pielęgnacji wybiorę dla Was moich faworytów, którzy sprawdzą się praktycznie przy każdym typie cery i pomogą w dbaniu o wygląd.



Holika Holika Aloe 99% Soothing Gel
Zawsze żyłam w przekonaniu, że jeżeli jeden kosmetyk ma spełniać kilka funkcji to zapewne nie spełni żadnej. Jak bardzo się myliłam pokazał mi właśnie ten żel. Od kiedy tylko zobaczyłam pierwszą reklamę Park Shin Hye podkładu Holika Holika wiedziałam, że jest to marka którą będę musiała przetestować i do dziś nie udało im się zawieść mnie jakimkolwiek produktem. Żel ten jest wielofunkcyjny - do twarzy, włosów i ciała. I naprawdę każdą swoją rolę spełnia idealnie. Obecnie kończę drugą jego tubkę, ponieważ nie wyobrażam sobie dnia żeby go nie użyć. Świetnie działa na twarz, wchłania się w ciągu 5 minut, a skóra po nim jest gładka i rozjaśniona. Pomaga na spierzchnięte, popękane usta oraz ręce (wiem, bo należę do osób, które zawsze zapominają o użyciu balsamów i kremów do rąk w zimie). Fajnie nawilża skórę głowy, ale również zmiękcza końcówki włosów i ułatwia rozczesywanie. Dodatkowo, w ramach ciekawostki - pomoże również na opryszczkę, wypróbowałam go ostatnio. Jak wiadomo sam aloes pomaga w jej gojeniu, a nałożenie tego żelu na jedną noc sprawia, że rano jest już ona prawie niewidoczna. Jest to obecnie mój absolutny faworyt, nadaje się dla każdego i można kupić go w internecie w bardzo dobrej cenie (około 32 zł).





IT'S SKIN Power 10 VC Effector Serum
Moje pierwsze serum "z wyższej półki" i chyba jeden z moich najlepszych zakupów. Z początku zamówiłam je z przekonaniem, że "wybladzi" mi twarz w związku z dużą zawartością witaminy C, jednak zamiast tego rozjaśniło wszelkie przebarwienia i zwęziło mi pory, co z czasem okazało się jeszcze lepsze. Przydatne niezależnie od pory roku, szybko się wchłania i starcza na długo, chyba przede wszystkim dzięki mądremu dozownikowi w formie pipetki. Przy regularnym stosowaniu pozwala uporać się z przebarwieniami i zatkanymi porami. Niektórzy mogą być przekonani, że witamina C wysusza skórę, jednak ja jako osoba z suchym typem cery jestem przykładem na to, że przy równoczesnym używaniu kremów nawilżających nie ma na to szans. Serum IT'S SKIN kosztuje 60-70 złotych.




Smoothie Peeling Gel Holika Holika
Kolejny sukces Holika Holika, jedyny peeling po użyciu którego nie czułam się jakbym zdrapała sobie całą skórę z twarzy. Ma konsystencję galaretki, ślicznie pachnie i nie podrażnia twarzy. Znajdują się w nim dość grube ziarenka ale w połączeniu z żelem peeling jest bardzo przyjemny, dobrze usuwa martwy naskórek i nie pozostawia efektu zaczerwienionej, wyschniętej skóry. Idealny dla każdego, zwłaszcza dla osób, które nie lubią tego etapu oczyszczania twarzy. Koszt tego peelingu wynosi około 40 złotych.






Holika Holika Green Tea Egg Soap
Kolejny produkt od Holika Holika, (powinnam chyba upomnieć się im o zapłatę za taką pozytywną reklamę), ale każdy kto wypróbuje jednego z tych kosmetyków zapewne przyzna mi słuszność w zaufaniu do tej firmy. Kolejny produkt wygląda dość nietypowo, bo wyglądem przypomina opakowane kurze jajka. Pomysł dość oryginalny, ale sam produkt również. Te dwa "jajka" w opakowaniu to mydła, od których co wieczór zaczynałam rytuał zmywania makijażu. Nie przesuszały skóry, ładnie pachniały i dobrze usuwały resztki kremu BB. Starczają na bardzo długo, bo jedno opakowanie miałam u siebie prawie pół roku. Z całej kolekcji jajko-mydeł najbardziej polecam te z zielonej herbaty, bo najlepiej zmywają makijaż i przy okazji "wyciszają" zmęczoną skórę po całym dniu makijażu i wszystkich zanieczyszczeń z którymi miała styczność. Koszt to około 38-40 zł, jednak jak wspominałam jest to bardzo opłacalny zakup.

LIOELE Pore Cleaning & Tightening Mask

Nietypowa maseczka w kolorze szarym, o gęstej konsystencji, która świetnie ożywia skórę. Niezależnie, czy Twoja buzia jest zaczerwieniona w strefie T czy niespodziewanie na Twojej twarzy pojawił się pryszcz, 15 minut z tą maseczką na twarzy potrafi zdziałać cuda. Dzięki wyciągowi z grapefruta twarz staje się znacznie jaśniejsza, co cieszyło mnie, gdy dążyłam do bladej, porcelanowej skóry, a poza tym znacznie gładsza. Ta maseczka Lioele idealnie nadaje się przed nałożeniem makijażu, aby uzyskać efekt jasnej, miłej w dotyku twarzy lub wieczorem, aby wyczyścić pory, a rano nie czekała na nas przykra niespodzianka w postaci krostki. Kosztuje około 45-50 zł, ale jest warta swojej ceny. Ostrzegam, że należy dobrze zamykać wieko pojemnika, bo zdarza jej się zaschnąć, lecz przy wymieszaniu z kilkoma kroplami wody wciąż nadaje się do użytku.


To tyle jeśli chodzi o moje ulubione kosmetyki, które nadają się dla każdego. Czy znalazły się wśród nich produkty, których używałyście? A może macie inne preparaty, które mogłybyście polecić? Dajcie znać w komentarzach. Do następnego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz